piątek, 10 stycznia 2020

Podsumowanie roku 2019

Miniony rok był dla mnie całkiem miłym zaskoczeniem.
Zawarł w sobie wszystko to, co dobry rok powinien.
Było pracowicie, było zaskakująco, było odkrywczo, a i znalazł się czas nawet na urlop!


Rama


W lutym traf chciał, że wpadła mi w oko słodziutka sunia szukająca domu. Od dłuższego czasu rozglądałam się za drugim psem. Trzykrotnie nie udało się adoptować psa, którego wcześniej sobie upatrzyłam, choć wszystko wskazywało na to, że się uda. Trzykrotnie był to border collie, choć z odzysku. Co zrobić, lubię tą rasę.
I lubię wyzwania. Wyszło inaczej.



Pod moje skrzydła trafił szczenior o charakterze owczarka niemieckiego. Słodycz z wyglądu nie miała się nijak do jej krwiożerczego charakteru. Początkowo znak zapytania, z czasem jednak - gdy Emka zaakceptowała nową współlokatorkę, została na stałe.
Nie żałuję, wręcz przeciwnie. To był dobry wybór. Albo jak kto woli - zbieg okoliczności.
Czasami dobrze odpuścić, i nie upierać się na siłę.

Fundacja Pomocy Hovawartom


Miniony rok zaowocował również nawiązaniem współpracy z fundacją pomagającą psom w typie rasy hovawarta. Mając Emkę, chyba nikogo nie dziwi, że jest to rasa bliska mojemu sercu. Dość szybko od słów, przeszliśmy do czynów. Stałam się Domem Tymczasowym wpierw dla Morusa, później dla Feliksa. O ile ten pierwszy zaklepał już miejsce na puchatym dywanie w swoim nowym domu, o tyle Felek wciąż szuka swojego człowieka. A może...Ty?




Warsztaty i szkolenia


Dokształcanie się to najlepszy wyznacznik szkoleniowca. Nauka prze do przodu jak szalona, a współczesne czasy znoszą bariery językowe czy odległościowe. Miałam więc przyjemność uczestniczyć w szkoleniach dwóch polskich i dwóch zagranicznych specjalistów w dziedzinie szkolenia psów.

Dwudniowy bootcamp z samokontroli z Wojtkiem Radomiakiem z Talking Dogs w dużej mierze opierał się na strategiach psów z radzeniem sobie w trudnych sytuacjach. Czyli o czymś, czego pięknym dopełnieniem okazały się później warsztaty z kompetencji społecznych psów z Mariną Garfagnoli oraz klasy komunikacji z Barbarą Molettą.

Praca w pobudzeniu i analiza komunikatów, jakie wysyłają psy do siebie nawzajem, a także do swojego opiekuna to kluczowe zagadnienia wyżej wymienionych szkoleń. 
Podstawy, bez których trudno o efektywny trening.



Udało mi się również zaczerpnąć łyk wiedzy od przefantastycznej Pauli Rzewuskiej, która posiada ogromne doświadczenie w pracy z psami ratowniczymi. Inna gałąź pracy węchowej, która zasługuje na uwagę równie mocno, co tropienie użytkowe. Różne style pracy, różne metody treningu, ale efekt ten sam - sprawne i trafne odszukiwanie osób zaginionych.


Jednostka Ratownictwa Kryzysowego


Poprzedni rok przyniósł również nowe obowiązki, w związku z przynależnością do grupy poszukiwawczo - ratowniczej JRK Pabianice. Było kilka wyjazdów alarmowych, manewry a  treningi grupy tropiącej nabrały rozpędu, dzięki czemu praca zaowocowała odnalezieniem przez nasze psy dwóch osób.





Camino


Czyli mój pierwszy urlop od...2014?
W założeniu miał być to wyjazd bez psów czy też kotów. W założeniu.
W praktyce, prześladowały mnie na każdym kroku ;) Psom oddawałam kanapki, koty zaś wygrzewały mi kolana przemarznięte od marszu w ulewie. Bowiem urlop nie do końca wyglądał tak, jak większość go sobie wyobraża. Choć kierunkiem była słoneczna Portugalia i Hiszpania, celem było przejście ok. 238 kilometrów w 8 dni i dotarcie do Santiago de Compostella. Czas wędrówki wypadł na przełom listopada oraz grudnia, dzięki czemu nie musiałam nikomu odmawiać przyjęcia psa do hotelu - był to tzw. cichy czas, kiedy nikt nigdzie raczej nie wyjeżdża.

Śmiało mogę powiedzieć, że był to najdłuższy a zarazem najciekawszy "spacer" w życiu.
Dlatego o Camino na pewno powstanie osobny wpis.




Grzeczni Podopieczni


2019 obfitował nie tylko w stale przybywających hotelowiczów, ale i kilka edycji szkoleń z psiego przedszkola, jak i posłuszeństwa podstawowego, co cieszy mnie ogromnie. To znak tego, że psy stają się pełnoprawnymi uczestnikami życia swoich opiekunów. Czasy, gdy miejsce psa było wyłącznie na podwórku, a najlepszą metodą na nieposłuszeństwo kij, odchodzą w daleką niepamięć. Uff!

Prócz tego, ponownie przy współpracy z Fundacją "Miasto Kotów", udało się przeprowadzić zajęcia dla najmłodszych, dotyczące prawidłowej opieki nad zwierzętami. Tym razem asystowała mi Rama, kradnąc serca nie tylko uczniów, ale i nauczycieli.


Nasze spacery grupowe zyskały regularność. Comiesięczne spotkania w Zwierzyńcu weszły w krew kursantom, absolwentom i naszym sympatykom. Z całą pewnością będą kontynuowane, a terminów spotkań należy wypatrywać w wydarzeniach, na naszej fejsbukowej stronie.



W zanadrzu mam kilka nowych pomysłów, które mam nadzieję uda mi się wcielić w życie w tym roku. Najważniejszym założeniem jest nie zwalniać tempa. Choć mam szczerą nadzieję, że w 2020 roku uda się zrobić i zdziałać jeszcze więcej!

PS Dziękuję, że jesteście ze mną!






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz