środa, 15 kwietnia 2020

Recenzja mokrej karmy dla psów - Dolina Noteci.




Jakiś czas temu, dostałam propozycję przetestowania mokrej karmy Dolina Noteci. Ponieważ Emka i Rama są psami zupełnie różnymi pod względem potrzeb (wiek, aktywność, kondycja zdrowotna a przy okazji i charakter...), paczka zawierała puszki (i saszetki) o różnych walorach - tych smakowych, jak i składowych (że tak to ujmę).


W moje ręce, a psie łapy, trafiły:

- BASF Jagnięcina i królik
- Weight reduction
- Joint mobility
- Energy
- Senior - bogata w cielęcinę, z marchewką i tymiankiem
- Bogata w dorsza z brokułami
- Bogata w kaczkę z dynią
- Bogata w królika z żurawiną


 Klasa i majestat kontra...

zdecydowany brak majestatu :P


Do wyboru, do koloru


Jagnięcina, wołowina, wieprzowina, gęsina, cielęcina, dziczyzna, kurczak, indyk, królik, pstrąg, dorsz, łosoś - przewija się nawet kangur czy koza, więc na brak wyboru narzekać się nie da. Nie będziemy też rozczarowani, szukając karmy mokrej dla psa pod kątem specjalnych wymagań: wspomaganie stawów (joint mobility), sierści i skóry (skin support), dla psów pooperacyjnych (recovery), i alergików (allergy), na redukcję wagi (weight reduction), usprawnienie trawienia (intestinal), dla psów aktywnych (energy), czy też ras małych. Można też przebierać w połączeniach - są puszki z jednym rodzajem mięsa, jak i te z dodatkami warzyw, ziół, owoców lub ryżu.

Skład


Plusem jest również wyszczególnienie źródeł białka na etykiecie. Napisałabym "źródeł mięsa" ale...No właśnie jest małe ale, a być może dla psów skłonnych do problemów żołądkowych, nie takie małe.

Spośród wyżej wymienionych puszek, mięso w składzie, jeśli już się znajdzie (a znajduje się w mniejszości, na rzecz podrobów) głównie jest wieprzowe. Nie do końca to ładnie ze strony producenta reklamować puszkę jako bogatą w królika i żurawinę, gdy podstawą smaku jest wieprzowina. Podejrzewam, że dla większości psów nie jest to różnica. Puszka to puszka - jest smakowita i tyle w temacie. Jeśli jednak pupil wymaga specjalistycznego karmienia, albo jest po prostu alergikiem (najczęściej na kurczaka lub wspomnianą nieszczęsną wieprzowinę), dla właściciela może to być problem. Zwłaszcza takiego, który nie wczyta się dokładnie w skład.

To już jednak powinniśmy mieć w nawyku, nieważne jaka marka, nieważnie jak piękna etykieta czy chwytliwa nazwa - zanim nakarmimy czymś psa, dobrze byłoby wiedzieć, czym!

O ile z zawartością mięsa jest różnie, o tyle z innymi składnikami puszki jest już lepiej. Płuca, żołądki, skórki, korpusy, wątroba, serce, wymiona, nerki itd. - mamy dokładny wgląd, która część wlicza się do danej kategorii procentowej wymienionego rodzaju gatunkowego podrobów.


Wygląd - wewnątrz i na zewnątrz


Opakowania dostępne są w formie saszetek, jak i puszek. Te pierwsze są zdecydowanie poręczniejsze w przypadku podróżowania z psem, czy też jego szkolenia na świeżym powietrzu, podczas spaceru czy wycieczki. Te drugie, łatwiej przechować na później w lodówce. Przy czym, puszki te można pochwalić za krótki termin ważności od momentu otwarcia. Tak, nie pomyliłam się - pochwalić. Oznacza to bowiem tyle, że nie są nafaszerowane chemią, która zakonserwowałaby zawartość na o wiele dłużej. Chyba każdemu zależy, aby pies jadł zdrowo i bez niepotrzebnych ulepszaczy.

Co do zawartości - mokra karma nie jest zbyt fotogeniczna ;) Jaka by jednak nie była, można z niej zawsze trochę wywnioskować. Po pierwsze - im mniej galarety, tym większy plus dla producenta. W otrzymanych przeze mnie puszkach było jej naprawdę niewiele. Można też było rozpoznać niektóre składniki, co także jest dobre. Im bardziej zmielona konserwa, tym więcej z reguły ma do ukrycia - na niekorzyść marki rzecz jasna.

Poniżej widok puszki Senior. W składzie można znaleźć ziemniaki, marchewkę, wątrobę, płuca czy serca. Kto ma wprawne oko, dostrzeże je i na zdjęciu. Zastanawiają mnie jedynie ziarna ryżu, o których na etykiecie ani słowa. Niemniej jednak nie gwarantuję, że to był ryż. Sprawiał takie wrażenie, ale 100% pewności dać nie mogę.


Walory smakowe (i zapachowe)


Psy mają różne upodobania. Kiedyś byłam przekonana, że puszka to puszka - każda będzie tak samo dobra. W większości przypadków (jakieś 90% ), moje dziewczęta puszki pałaszują ze smakiem. Zdarzają się jednak sytuacje, kiedy pomimo cieknącej ślinki, wielkich źrenic, i rozedrganego nosa, po zetknięciu się z zawartością - odmawiają.

Jak widać na zdjęciu, Dolina Noteci do gustu im przypadła. Niezależnie od smaku, niezależnie od opakowania, czy przeznaczenia ( Emka z chęcią łyknęłaby "Energy" a Rama "Seniora").
Przywołanie psów i pilnowanie się ich podczas spaceru, z kieszenią zasilaną saszetką - można ocenić po filmiku, który znajduje się na samym dole wpisu.

Aaaaleee...walory zapachowe. Karmy przed spożyciem, wprost z puszki - świetne. Nie drażni, nie odrzuca, nie budzi obrzydzenia (a zdarzają się i takie). Gorzej z zapachami po spożyciu. Bączki - te puszczane dyskretnie (Emka) i te pojawiające się kompletnie bez zażenowania (Rama), wypełniały pokój zbyt szybko i zbyt boleśnie. Choć z samym wypróżnianiem się psów, kłopotów nie było to jednak procesy trawienne wychodziły (dosłownie i w przenośni) nam bokiem.

Powody mogą być dwa, i warto zdawać sobie z nich sprawę, bo gdy przejrzy się wszechwiedzące internety, okaże się, że nie jest to odosobniona reakcja. Jednak w większości przypadków, gazy i gaziki, a nawet i gaziory pojawiają się u psów, które na co dzień nie jedzą puszek, a jeśli już, to nie Dolinę Noteci. A nawet jeśli ją, to nie konkretny smak. A co za tym idzie - nie spotkałam się (ani sama też nie miałam na to takich warunków), aby wprowadzać puszkę powoli, zgodnie z zaleceniami - od 5 do 7 dni. Być może wtedy okazałoby się, że trawienie odbywa się spokojniej, i bez efektów specjalnych.

Każdorazowa bowiem zmiana żywienia, może się wiązać z takimi efektami. Nie ma znaczenia czy zmieniamy karmę suchą na mokrą, mokrą na suchą, czy też karma pozostaje wciąż sucha ale od innej marki. Jeśli przyjrzelibyśmy się uważniej temu, w jaki sposób psy współczesne radzą sobie z trawieniem, w porównaniu do czasów "dawniejszych", moglibyśmy zauważyć, że psie żołądki są coraz bardziej wrażliwe. A same psy coraz bardziej wybredne, z większą ilością chorób na tle układu pokarmowego.





Podsumowanie

Zbierając plusy i minusy w całość:

wyszczególniony skład 
duży wybór 
wysoka zawartość białka
- smakowitość
- brak zbędnych związków konserwujących
- dobra jakość składników
- możliwość wystąpienia gazów jelitowych
- obecność mięsa wieprzowego w różnych smakach karm









2 komentarze:

  1. Super wpis :) Karmy naturalne są najlepsze!

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałam przestawić mojego pupila na karmę bezzbożową, ale niestety nie jest to takie proste. Odkąd mu je podaje to pies nie chce jeść i nie wiem jak to zmienić. Czy macie jakieś sprawdzone sposoby? Bardzo bym się cieszyła gdyby przyzwyczaił się do zdrowszych karm.

    OdpowiedzUsuń