wtorek, 20 listopada 2018

Pogryzienia przez psy. Co warto wiedzieć?

Gdy internet zalewa fala bzdur, o rzekomym mandacie w wysokości 5000 zł za puszczanie psa luzem, warto zastanowić się, jak w rzeczywistości wygląda kwestia pogryzień przez psy.

Czy winni są ludzie, czy psy ras agresywnych? Jak wielką skalę stanowią pogryzienia, i gdzie najczęściej do nich dochodzi? Jakie skutki zdrowotne niesie ze sobą pogryzienie, i o czym warto pamiętać? Czy istnieje rzetelny raport, i jaki jest obecny stan wiedzy na ten temat?



Grafik i treści dotyczących pogryzień przez psy jest mnóstwo. Tyle samo prawdziwych, co i zakłamanych. Jedni krzyczą, że "pitbule to mordercy!" a inni, że pogryzione dziecko jest samo sobie winne...Ze skrajności w skrajność, czyli jednym słowem - wszystko w normie.

(printscreen zrobiony dawno temu na pewnej grupie...cóż, społeczność to zbiór różnych osobowości i przekonań. Nie może być więc łatwo...)

Dlatego wartą uwagi perełką, jest artykuł Dziecko pokąsane przez psa, na podstawie którego, streszczę najważniejsze informacje w zakresie pogryzień. Choć autorzy to specjaliści w dziedzienie pediatrii, bazowali na ogólnoświatowych badaniach, które w przejrzysty sposób porządkują wiedzę i obalają paskudne mity na temat pogryzień przez psy.

Statystyki pogryzień:


  • Zacznijmy od najważniejszego. W Polsce nie są prowadzone żadne statystyki na ten temat. Jedyna wiedza jaką mamy to ta bazująca na zgłoszeniach do odpowiednich instytucji (pomoc medyczna/policja/straż). Trzeba też pamiętać, że nie wszystkie przypadki są zgłaszane, tak jak i nie każdy incydent wymaga interwencji lekarskiej. Wszystko należy więc przyjmować jako szacunki.
  • Ukąszenia przez zwierzęta stanowią ok. 1% zgłoszeń na oddziały ratunkowe i do szpitalnych izb przyjęć.
  • Psy, które dopuściły się ataku, to najczęściej psy domowe i gospodarskie. W 75% są one znane ofierze - najczęćciej pogryziona zostaje rodzina psa (zwłaszcza dzieci) lun znajomi.
  • Ryzyko pogryzienia dziecka jest dwukrotnie większe niż u dorosłych (dlatego chcąc być odpowiedzialnym opiekunem, nie zostawiaj dziecka z psem samopas. Dla bezpieczeństwa ich obojga...).
  • Wiek pogryzionych dzieci waha się między 3/4 a 7 rokiem życia, z przewagą chłopców.
  • W 77% przypadków obszarem pogryzienia była  twarz, policzki lub szyja (rzecz jasna rozchodzi się o niewielki wzrost maluchów).
  • TRUDNO JEDNOZNACZNIE OKREŚLIĆ JAKIE RASY PSÓW ATAKUJĄ NAJCZĘŚCIEJ (Caps Lock, kropka i amen!)
  • Wykaz ras agresywnych, nie wynika z żadnych statystyk, a jest jedynie behawioralną OCENĄ (a ocena to kwestia interpretacji, gdyby ktoś nie wiedział) rasy. Rasy te rzadko znajdują się w czołówce. 
Oczywiście, trzeba pamiętać, że są to psy trzymane rzadziej, ze względu na obostrzenia prawne. Dlatego i ich miejsce będzie w dalszej części listy. Dodatkowo, część incydentów może być nienotowana (ze strachu przed konsekwencjami). Warto jednak mieć na uwadze, że o ile psy te wcale nie atakują częściej niż inne rasy, to jeśli już dojdzie do pogryzienia - efekty są o wiele bardziej dotkliwe i poważne niż w przypadku innych ras.


Konsekwencje zdrowotne pogryzień:


  • Zgony następują przeważnie w wyniku krwotoków z największych naczyń krwionośnych.
  • Do zakażeń dochodzi w ok. 30% przypadków, a ich źródłem jest głównie flora bakteryjna jamy ustnej zwierzęcia. Psy posiadają ok. 64 różnych bakterii, dlatego zakażenia są najczęściej mieszane. Te z nich, które budza największe obawy to: tężec, zgorzel gazowa z zapaleniem martwiczym tkanek miękkich i powięzi, zakażenia ropne oraz posocznica (u osób z obniżoną odpornością), mogąca powodować zapalenie opon mózgowo - rdzeniowych.
  • Właściwe oczyszczenie i zamknięcie rany (przede wszystkim przemycie jej dużą ilością bieżącej wody!) redukuje ryzyko zakażenia bardziej niż antybiotyki
  • Nie da się wykryć wirusa wścieklizny tuż po ugryzieniu. Nie ma takich testów, po prostu. Do zakażenia dochodzi poprzez zadrapanie skóry, jej ugryzienie i kontakt ze śliną chorego zwierzęcia. Dopiero po 7 dniach we krwi pojawiają się przeciwciala rozwijającej sie choroby. Ponieważ zwierzę zarażone nie przeżywa dlużej niż 12 dni, jego obserwacja trwa dla porządku 15 dni. Posiadanie dowodu zaszczepienia psa nie zwalnia nas z obowiązku przeprowadzenia wymaganych procedur!


Ryzyko pogryzienia a inne zagrożenia dla naszego życia



Ryzyko śmierci od pogryzienia przez psa to 1 : 112 400 (słownie: sto dwanaście tysięcy czterysta...)
Dla porównaniaszanse na poniesienie śmierci w przypadku innych, losowych zdarzeń, wynoszą:

  1. Rak i choroby serca to 1 na 7 przypadków.
  2. Umyślne samozranienie 1 na 95.
  3. Upadek 1 na 127.
  4. Jazda samochodem jako pasażer 1 na 645.
  5. Udział w wypadku jako pieszy 1 na 647.
  6. Katastrofa lotnicza 1 na 9 821.
  7. Prąd, temperatura, ciśnienie, promieniowanie 1 na 15 212
  8. Użadlenie przez szerzenie, osy lub pszczoły 1 na 63 225
  9. Kataklizm 1 na 66 335.
  10. Uderzenie piorunem 161 856.


Statystyki pogryzień wg ras



Jeśli chodzi o statystykę wiodących w pogryzieniach ras psów, są one mocno zależne od miejsca i kraju zbierania danych. W Wielkiej Brytanii, rasy te rok temu prezentowały się następująco:


I tak bull terriery ustępują swoją "agresywnością" chociażby mopsom! Jest to jednak prosty dowód na to, jak moda na daną rasę, potrafi takie statystyki w dość szybko sposób...zaburzyć? Mopsy są psami do towarzystwa, trzymane w domach, często w luksusowych warunkach. Ich liczba obecnie jest jednak tak duża, że doganiają one w rankingu pogryzień nawet owczarki niemieckie.

W Polsce w pierwszej piątce typowałabym yorka lub małe kundelki w typie ratlerków. Są to jednak luźne spostrzeżenia. A kategoryzowanie ras pod takim względem jest niemiarodajne. Bo to nie tyle kwestia rasy, co:

- warunków panujących w domu, pies może mieć źle ale też i..."za dobrze" :) (brak wymagań)
- odpowiedzialności właściciela i jego umiejętności w odczytywaniu sygnałów wysyłanych przez psa
- odpowiedzialności właściciela co do akceptowalnych zachowań psa
- miejsca zamieszkania (w mieście gryzą yorki, ale już na wsi owczarki albo kundelki, zwłaszcza te sięgające do kostek)

To co podpowiadają nam jeszcze statystyki :

  • psy mające ograniczony kontakt z człowiekiem stają się bardziej agresywne (ale to chyba żadna nowość)
  • do pogryzień najczęściej dochodzi w domu lub przed nim (terytorium psa), głównie w lecie i godzinach popołudniowych
Dopatrywałabym się tutaj upałów i zmęczenia, które może się z tym wiązać. Łatwo zaobserwować, że w upały zwierzęta stają sie agresywniejsze (my również) i łatwiej wpadają w stan irytacji (dotyczy to również np. os). Ponieważ czas wakacji, to czas wzmożonych wizyt znajomych, rodziny czy sąsiadów, to i częściej może wydarzyć się wypadek. 
  • 50% ataków nie jest wynikiem sprowokowania przez dziecko
Co do tego podpunktu mam dużo wątpliwości. Począwszy od niewielkiego stanu wiedzy na temat psiej komunikacji (zanim pies warknie, wykona całą gamę ostrzeżeń ale ktoś kto się tematem nie interesuje, stwierdzi, że sygnałów takich nie było), a na braku świadków skończywszy. Przykładowa sytuacja:

Rodzice w salonie, dziecko z psem na podwórku. Oni nie słyszeli szczeknięcia, tylko od razu płacz dziecka, a dziecko zapytane co takiego zrobiło, powie "nic!". No i mamy gotowy "brak prowokacji".

Najpierw pomyśl


Temat pogryzień, to tak naprawdę temat rzeka. Wiele mitów wciąż funkcjonuje i jest powtarzana. Najgorzej, gdy rozsiewaczem takich informacji jest...sam szkoleniowiec :(

(ze względu na etykę zawodową, źródła nie podam...choć bardzo mnie kusi)

Lista tego typu mądrości jest niestety długa. O psach karmionych surowizną, o tych z czarnym podniebieniem i o tych, które w drzwiach puszczamy pierwsze. Ale to chyba już temat na osobny wpis.

Dlatego kiedy coś usłyszycie, coś przeczytacie, czy też z czymś się zetkniecie...zastanówcie się dobrze i poszukajcie rzetelnego źródła, zanim podacie news dalej.





2 komentarze:

  1. Mi jeden "behawiorysta" powiedział, że jak pies na mnie warknie (komunikując, że nie ma na coś ochoty) a śpię z nim w łóżku to na pewno w kocu zagryzie mnie w nocy jak będę spała... Tak mi się to przypomniało odnoście przeciągania liny z psem i agresji ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety ataki psów są zmorą dla biegaczy. Po kilku atakach dwa lata temu uzbroiłem się w gaz pieprzowy. Niestety byłem zmuszony go użyć dwa razy, za każdym razem skutecznie. Bardzo wątpię czy takie ataki zakończyły by się zgonem, natomiast nawet perspektywa poszarpania nogawki jest dostatecznym pretekstem aby pieska potraktować chmurą w ramach samoobrony. Przypominam że prawnym obowiązkiem właściciela jest panowanie nad swoim zwierzęciem i ponosi on odpowiedzialność za wszystkie szkody przez nie wyrządzone. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń