niedziela, 29 kwietnia 2018

Basen dla psa firmy zooplus. Recenzja.

Dawno, dawno temu...(a dokładniej 2 lata), nasze wyposażenie wzbogaciło się o psi basen.
Przetrwał wiele, bo labradorowate pazury, atak mrozów, a nawet próbę pożarcia przez myszy.
A że sezon na tego typu zakup nadchodzi, zawsze lepiej, gdy można poczytać opinię na jego temat.



Choć gusta i guściki bywają różne, kryteria wyboru basenu, raczej łączą niż dzielą właścicieli psów. Decydując się na jego zakup, przede wszystkim szukamy czegoś porządnego. A porządny oznacza wytrzymały, bezpieczny dla psa, najlepiej łatwy w montażu i utrzymaniu. Trzeba więc przyznać, że zooplus trafił w dzięsiątkę, określając swój produkt, jako:

z wytrzymałych materiałów, wzmocnione ściany, bez komór powietrznych - nie wymaga pompowania, antypoślizgowy spód, proste opróżnianie przez wentyl



Basen dotarł do nas w pokrowcu, który można użyć jeszcze wielokrotnie. Gruba folia i suwak czynią z niego porzadną torbę, nie powinien więc prędko się porwać czy też pęknąć.


Prócz basenu, dołączono również pokrywę. Aktualnie można wybrać czy życzymy sobie przykrycie basenu czy też nie. Przyznam szczerze, że nakryliśmy go...raz, może dwa. Teoretycznie pokrywa chroni przed opadającymi liśćmi, owadami, tym co przywieje wiatr...jednak jeśli z basenu korzysta średniej wielkości pies, wodę i tak trzeba często wymieniać, ze względu na gromadzący się piach. Chyba, że pies jest z tych, które zdecydowanie wolą "kwitnącą" wodę, zamiast jej czystego lustra ;)


Kolejnym fajnym dodatkiem jest łata wraz z klejem, w razie niefortunnych zdarzeń. Na całe szczęście, nie musieliśmy z tego korzystać i oby już tak pozostało ;)


Basen służy nam glównie do dwóch celów.

  • Jako oczko wodne, w którym chłodzą się gościnnie goldeny i labradory. Czasem skorzysta z niego jakiś kundelek. Odważnych jest jednak mniej, niż przewidywałam.
  • Większość wykorzystuje znajdującą się w basenie wodę, jako źródło gaszące pragnienie. Wiadomo, im większa miska, tym wygodniej się pije...







Nasza ocena:



  • Wzięliśmy rozmiar "średni", choć pomieszczą się w nim spokojnie 2 dorodne goldeny. Jak na nasz użytek wielkość idealna i to z zapasem. Miałam obawy, czy nie będzie "na styk" dla psa o rozmiarach Emki. Niepotrzebnie!
  • Jednak niekoniecznie "większy znaczy lepszy". Ściana basenu dla mniejszych psów jest dość wysoka. O wiele bezpieczniej jest zanurzyć w wodzie łeb i odrobinę się napić, niż do niego wskoczyć. Dlatego właściciele małych psów, zamiast myśleć o większej średnicy (bo bedzie fajniej i lepiej), niech przede wszystkim pod uwagę biorą pod uwagę wysokość.
  • Nasze początki w użytkowaniu basenu, pamiętam jaki dziś. Strach, czy aby dno się nie przebije przez szyszkę, grubszą gałązkę, psie pazury, przesuwanie basenu po podłożu itd. itp. Z czasem obawy malały, a basen niewzruszenie służył przez kolejne miesiące. W sumie nie wiem co musiał by zrobić pies, żeby przedziurawić tego typu materiał (i o takiej grubości).
  • Czyszczenie - według zooplusa dość łatwe. Pewnie tak, gdy ze szczotką człowiek gania regularnie. Bo gdy basen jest jedynie opróżniany, opłukiwany i napełniany ponownie, na dnie tworzy się swoistego rodzaju nalot i trzeba się namęczyć, żeby go zmyć. Tkanina jest bowiem porowata, a brud uwielbia wszelakie zagłębienia. O wiele łatwiej umyć boki basenu - tutaj powierzchnia jest gładka, i wystarczy mokra szmatka.
  • Przechowywanie nie nastręcza większych trudności. Dobrze wysuszony basen, składa się tak naprawdę sam. Każdy kto zna ból pakowania śpiwora czy też namiotu w (nagle) przymały pokrowiec, może być spokojny. Wszystko mieści się bez większych wysiłków z naszej strony.
  • Jeśli basen napełniony jest większą ilością wodą, użycie wentyla jest obowiązkowe. Jeśli jednak wody jest mniej, równie dobrze można wodę po prostu wylać, przechylając basen na bok (i przy okazji podlewając trawnik).
  • Basen ładnie utrzymuje swój kształt po napełnieniu wody, a bezobsługowość (żadnego nadmuchiwania a potem wypompowywania) to naprawdę duży atut. Antypoślizgowy materiał na dnie również przemawia na korzyść zooplusowego produktu.





Jeśli więc ktoś zastanawia się nad zakupem basenu, zwłaszcza na gorące, letnie dni - zdecydowanie polecamy!




2 komentarze:

  1. Wygląda naprawdę porządnie! My mieliśmy basen rozporowy dla dzieci z Pepco i sprawdzał się świetnie, zupełnie nic się z nim nie działo i przetrwał wiele wyjazdów i kąpieli na ogrodzie. Niestety po przeprowadzce już nie mamy komfortu posiadania własnego ogródka. Emet do basenu wchodził cały dopiero jak woda była brudna :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, znamy takie gusta, znamy :D I przypadkiem właśnie ów skaczący labek był miłośnikiem wody z dużą zawartością piachu i bardziej przypominała błoto :D

      Usuń