Wedle wikipediowej definicji:
Spacer – przechadzka, chodzenie bez
konkretnego celu lub dla przyjemności.
Jak się ma do tego spacer z psem?
Chyba nijak.
Bo każdy jeden, nawet najkrótszy spacer to krok do...
No właśnie, krok do czego?
Kiedyś idea spacerów grupowych wydawała mi się niewłaściwa. W końcu to nic innego jak zagadani właściciele i luzem biegające psy. Było to jednak dawno temu, a i moje doświadczenia w tym temacie nie były zbyt dobre. Dużo ludzi, dużo psów, gdzie w tym miejsce dla indywidualnych potrzeb każdego z psów?
Upłynęło kilka, dobrych lat. Zmieniłam się ja, moja wiedza, i sposób myślenia. Prowadząc kursy i szkolenia, nawiązywały się sympatie i chęć czuwania nad postępami kolejnych absolwentów. Pojawił się pomysł comiesięcznych spotkań, na których nabyte umiejętności mogłyby być weryfikowane w sposób jak najbardziej naturalny, praktyczny, realny.
Pierwszym argumentem "za", jaki każdemu chętnemu przychodził do głowy było wybieganie psa.
Bo w końcu o co innego może chodzić w spacerze? Pies ma się zmęczyć a w domu być grzeczny.
Wspominam to z uśmiechem, dziś, po kolejnym (choć nie mam pojęcia którym już z kolei) spotkaniu. Kiedy "wybieganie się psa" poszło w niepamięć. A na jego miejsce wskoczyły te zalety, które powinny przyświecać każdemu spacerowi, każdemu właścicielowi i o każdej porze roku:
- budowanie psiej pewności siebie,
- udoskonalanie kompetencji społecznych psa,
- szlifowanie nabytych umiejętności,
- umacnianie więzi zaufania pomiędzy psem i jego opiekunem.
Każdy spacer to krok w tym kierunku. Krok do przodu albo i w tył. I choć środowiska nie da się w pełni kontrolować ani przewidzieć, to od nas zależy, czy nasza relacja z psem nabiera kształtów, czy rozmazuje się w niejasnych komunikatach, nerwowych pokrzykiwaniach i rosnącej frustracji.
Dla psa najważniejszym elementem spaceru nie jest zabawka, przestrzeń, czy inne psy. On wcale nie chce się wybiegać, bo może. On chce się wybiegać ale z Tobą. I to Ciebie potrzebuje. To wymaga pracy, i pewnie, że nie jest łatwe. Pies musi Ci w pełni zaufać, żeby stać się stabilnym psychicznie. Reagować na komendy. Zrezygnować z napotkanego skarbu. Nie rywalizować z innymi psami.
To nie przyjdzie SAMO. SAMO się nie zrobi. To trzeba wypracować.
Spacer to taka otwarta księga waszego nastawienia względem siebie, codziennych zwyczajów, i małych grzeszków. To wasza wizytówka. I trzeba się starać cały czas, aby była jak najlepsza.
Tylko najpierw trzeba się wysilić.
Za przepiękne zdjęcia, dziękuję Katarzynie Florczyk, która uchwyciła istotę psich spacerów, podczas jednego z naszych spotkań. Nareszcie mogą ujrzeć światło dzienne :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz