niedziela, 27 grudnia 2015

Jak wyznaczać swoje cele, aby łatwiej je osiągnąć?

Za tydzień powitamy nowy rok. Idealny moment do podsumowania dotychczasowych osiągnięć, jak i do stawiania nowych celów i wcielania w życie nowych postanowień. Ich realizacja ma już początek w momencie ich nakreślania, dlatego warto wiedzieć, jak robić to prawidłowo.



1. Konkret
Rozmyty cel, to rozmyte działanie. Jeśli nie określimy ram czasowych i nie sprecyzujemy naszego celu, nie będziemy w stanie zweryfikować naszych osiągnięć. 
"Będę częściej chodzić na długie spacery z psem" w żadnym wypadku nie jest konkretnym celem.
Co innego, gdy założymy sobie "Spacer do lasu raz w tygodniu" lub "Co drugi dzień, popołudniowy spacer będzie trwał 1,5 godziny". Słówko częściej nie wnosi nic konkretnego w zmianę naszych nawyków a długi spacer może być równie dobrze pięciokrotnym okrążeniem bloku, zamiast jednokrotnego. Pytanie tylko, czy o to nam chodziło?

2. Cele główne
Najlepiej jest wyznaczyć sobie kilka (2-4) celów głównych. Gdy je osiągniesz, możesz wypisać kolejne.
To uczy systematyczności, w przeciwieństwie do efektu, jaki może dać stworzenie listy z kilkunastoma pozycjami.
Ale to nie wszystko.
Przy każdym celu dobrze jest wypisać sposoby na jego realizację (pięć, dziesięć albo i piętnaście ).
Dzięki temu nie skupiamy się na samym celu ale na czynnościach, które nas doprowadzą do jego osiągnięcia. Przykład? Poniżej rozpiska związana z moimi przygotowaniami do zdawania prawa jazdy na motocykl (PS Udało się za pierwszym razem ;))



3. Wizualizacja
Można zrobić plakat i powiesić go nad łóżkiem, biurkiem, na lodówce bądź zrobić tapetę na komputerze. Ważne jest, aby umieścić rozpiskę w takim miejscu, w które zerkamy kilka razy dziennie (i nie jest nim dno szuflady). Budzenie się z widokiem na plan, i zasypianie z myślą, co już zostało wykonane, daje naprawdę dobre efekty.

4. Kary
To zabawne, że w wychowaniu dzieci czy egzekwowaniu zachowań od psa lubimy je stosować.
Ale, żeby tak samemu sobie? No jak tak można! A jest to jedna z lepszych motywacji.
Grosik do słoika za przekleństwo? Może skutkować jeśli nasz dzienny dochód to kilka groszy właśnie.
Jeśli jednak podnieść stawkę do 5 lub 10 złotych, nagle okazuje się, że potrafimy ugryźć się w język.
Wniosek jest jeden: kara ma być dla nas odczuwalna. I choć z pozoru bolesna, to w praktyce pożyteczna.
Dopóki nie przeczytam kolejnego rozdziału książki, nie ma komputera.
Jeśli tylko będzie odpowiednio dla Ciebie "bolesna", sprawdzi się, i utrzyma poziom motywacji. O wiele skuteczniejsze są również te, które wiążą się z utratą czegoś (np słodycze, gra komputerowa, dostęp do internetu), niż z wykonaniem zadania nieprzyjemnego (np. mycie okien, odkurzanie domu).


5. Wyrzeczenia i umiejętność rezygnacji są kluczem do sukcesu...
Wbrew pozorom nie chodzi tu o nawiązanie do punktu poprzedniego.
Pomyślcie o swoich autorytetach. Ludziach, którzy COŚ (cokolwiek to jest) osiągnęli.
Nie leżeli na kanapie i nie czekali aż spadnie im to z nieba.
Musieli się postarać, nie rzadko nawet i wyrzec wielu rzeczy dla nich przyjemnych lub ważnych.
Dlatego zamiast narzekać, że nie masz czasu na trening z psem, musisz zacisnąć zęby i np. wstawać o godzinę wcześniej. I nie zmarnować jej później na fejsa albo ulubiony serial.
Jeśli chcesz coś osiągnąć, musisz się poświęcić.
Tylko pamiętaj, aby nie popaść w skrajność. Jeśli nie wiesz kiedy ostatni raz widziałeś rodzinę lub przyjaciół, kiedy jadłeś ciepły posiłek lub spałeś pełne osiem godzin...zastanów się czy na pewno warto.

6. Zakazane słówko "NIE"
Nasz mózg bardzo nie lubi tego słowa. Już jako dzieci, potem zbuntowani nastolatkowie, a czasem i dorośli ludzie, robimy na przekór (pytanie komu) i postępujemy wbrew zakazom. Mimo wszystko, kiedy widzimy tabliczkę "nie skakać do wody", jesteśmy sobie to w stanie racjonalnie wytłumaczyć. Może woda jest skażona, może jest za płytko, a może miejsce jest zbyt zdradliwe. Nasza świadomość nas przestrzega. Inaczej jest w stawianiu sobie celów. Bo do głosu dochodzi jeszcze podświadomość.
A ona bardzo często odrzuca słówko "nie".
A gdy odrzuca słówko nie...efekt może się okazać taki, jak na tym cudnym kolażu ;)

źródło: Po prostu Zuzia

Dlatego wystrzegaj się takiej konstrukcji zdania.
Cel zapisuj tak, aby jego powtarzanie nie rodziło twojego wewnętrznego oporu.
Zamiast "Nie będę jeść po 22.00" wystarczy" "Ostatni posiłek jem przed 22.00".
Zamiast "Nie dostanę dwójki" lepsze będzie "Będę dostawać same czwórki i piątki".
Zamiast "Nie będę obgryzać paznokci" ustal, że zamiast obgryzać będziesz je piłować.
Taka formuła ma jeszcze jeden plus-unikając słówka NIE, tak naprawdę wymyślasz rozwiązanie, które pomoże Ci uporać się z problemem.

7. Podsumowania
Jeśli nie przybliżasz się do celu, jeśli brak Ci motywacji, jeśli kary nie skutkują, to znaczy że w Twoim planowaniu jest błąd. Nie dostrzeżesz go, jeśli nie będziesz podsumowywać swoich osiągnięć na bieżąco. Przed snem, raz w tygodniu czy pod koniec miesiąca, to już zależy od Ciebie.
Tylko podsumowanie pokazuje Ci miejsce w którym jesteś i drogę jaka Ci pozostała do osiągnięcia tego, na czym Ci tak zależy.

8. Marzenia bez planu to tylko pobożne życzenia.
Cóż, tego rozwijać chyba nie muszę.
Wystarczy dobry plan a reszta to mieszanka Twojej systematyczności, chęci i możliwości.

Cokolwiek świta Wam w głowie, jako noworoczne postanowienia, życzę wytrwałości, dobrego planu i wsparcia w najbliższych! :)




9 komentarzy:

  1. Spadłaś mi z nieba!
    Akurat tak się skłasa, że jestem mistrzem zawalania postanowień, a wszystkie moje działania były odwrotne do tych opisanych przez ciebie, brawo ja. :')
    Dziękuję ci, bo ten post to geniusz i jst moim śiątecznym cudem. Pędzę robić plakat na ścianę!
    Pozdrówka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i przepraszam za wszelkie błędy ort. i literówki, ale telefon postanowił zwariować ;)

      Usuń
    2. Heh, mam więc nadzieję, że uda się wcielić w życie plan, który doprowadzi Cię do osiągnięcia celu :) Powodzenia!

      Usuń
  2. Idealny post przed spisaniem postanowień, na pewno wykorzystam te rady. A piąty punkt- odnośnie innych osób- to zawsze mnie ogromnie motywuje :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie najbardziej motywują właśnie te osoby, które coś osiągnęły i gdy pomyślę, że one też kiedyś były ,,zwykłymi'' Kowalskimi, a swoją pracą doszły do sukcesy mówię sobie ,,skoro one mogły to ja też!''. I takim oto sposobem wystarczy jeden filmik z piękną pracą psa wraz z przewodnikiem i od razu pełno chęci i pomysłów w głowie na trening :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się pomyśli,że takich "zwykłych-niezwykłych" jest więcej, to od razu serce rośnie-otóż to! A jak z czasem się okaże, ze to Ty jesteś taką inspiracją dla kogoś, to już w ogóle! :)

      Usuń
  4. My jako cel mamy naukę aportu... Próbujemy od roku ale nie wychodzi :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze można spróbować czegoś innego, według mojego psa aport jest przereklamowany ;) Ale i tak powodzenia!

      Usuń