Jakiś czas temu zooplus ogłosił
promocję-do 15 kg opakowania boscha dołączano zabawkę gratis.
Pierwsza reakcja Emki była dość
obojętna. Bardziej interesował ją zapach karmy.
Za drugim podejściem, skusiła się
jednak na zabawę...
Już po pierwszych rzutach miśkiem,
jak i delikatnym przeciąganiu, pies zaczął pluć wychodzącymi
nitkami. Psy, które mają odruch połykania wszystkiego, co znajdzie
się w ich pysku, mogły by mieć nieciekawe przygody żołądkowe, o
poważniejszych efektach nie wspominając.
Nie jest to zabawka, którą pies może
się bawić pod nieobecność właściciela.
Kształt i materiał wyzwala w psie
chęć zabawy, gryzienia i żucia.
Sama koncepcja zabawki i wykonanie
na pierwszy rzut oka budzi przychylność.
Jednak szarpanie lub przeciąganie się
szybko nam małpkę podzieli na dwie części-nogi nie są
przymocowane zbyt porządnymi szwami.
Dlatego jej najlepszym przeznaczeniem jest
zabawa czy też nauka przynoszenia.
Piszczałka umieszczona w głowie
małpki jest głośna, ale nie nieprzyjemna dla ucha.
Trudno powiedzieć, czy aktualny brak
zabawki w ofercie jest spowodowany tak wielkim zainteresowaniem czy
wycofaniem jej z obiegu, ze względu bezpieczeństwa.
Emka z racji zaspokojenia instynktów
jest raczej zadowolona.
Ja z racji wszędzie wypadających
nitek, jak i wypluwania ich przez psa, niekoniecznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz