poniedziałek, 23 listopada 2015

"Czarna Iskra". Czyli opis etapów pracy behawioralnej nad szczeniakiem nieufnym wobec ludzi.

Przedstawiam nowego lokatora tymczasowego, który zagościł w moich progach.
A raczej lokatorkę :)
Post ten będzie stale edytowany, uzupełniany o nowe informacje, postępy i to, z czym powinien liczyć się przyszły opiekun Iskry.
Tak, tak, szukamy dziewczynie domu, ale ponieważ przyszła z pola jako pół-dziki pies, trzeba najpierw trochę nad nią popracować!


OPIS

Iskierka znajduje się pod opieką Stowarzyszenia Głos Zwierząt. Została znaleziona wraz z rodzeństwem, jej dokładniejszą historię można znaleźć na wydarzeniu psia rodzina z pola. Mała ma ok. 4 miesięcy, jednak ani ona ani jej rodzeństwo (ze względu na matkę) nie są ufne w stosunku do człowieka. Ma za to świetny kontakt z innymi psami, cieszy ją ich towarzystwo, nie wykazuje ani strachu ani agresji na tym tle.
Jest drobnym psem, nadal rośnie, ale nie osiągnie więcej, jak 18 kg wagi, jako dorosły pies.
Umaszczenie czarne, z białym znaczeniem na łapce, jedno oko brązowe i jedno o intensywnie błękitnej tęczówce. Uszy stojące (owczarkowata pozostałość, która objawia się w jej inteligencji i zapędach do tropienia). Ma predyspozycje do zostania psem pracującym, o ile tylko poświęci się jej odpowiednią ilość czasu.
Ten post będzie zbiorem naszej wspólnej pracy nad tym, aby Iskierka zaakceptowała obecność człowieka i znalazła nowy dom, najlepiej z drugim psem.

PRZYGOTOWANIE DO ŻYCIA W RODZINIE ;)

Oswojona z:
  • klateczką (samodzielnie wchodzi i wychodzi, jest spokojna i wyluzowana)
  • szelkami i obrożą (nadal nie wie po co człowiek to zakłada, ale już bez paniki)
  • aparatem i telefonem (dźwięk i wygląd)
  • smyczą krótką i linką treningową
  • przechodzącymi, pojedynczymi osobami
  • przejeżdżającymi samochodami osobowymi (duże auta to nadal zło)
  • zmiany powierzchni (trawa, chodnik, asfalt, SCHODY)
  • wąskie przejścia typu korytarz, klatka schodowa, drzwi, brama
  • kotem ( i to niezbyt zadowolonym z nowego lokatora)
  • kongiem, piłką, wubbą, szarpakiem
  • wanną i tym, co się z nią wiąże


Problem stwarzają:
  • spacer bez obecności drugiego psa
  • załatwianie się na smyczy
  • ODKURZACZ (straszny potwór, przez którego klatka była do mycia, a mała do kąpieli)

Potencjalne zagrożenia:
  • w przyszłości może być problem ze zbieraniem śmieci-mała była dokarmiana przez ludzi oraz żywiła się tym, co sama znalazła, jest jednak młoda i można to wypracować

Cechy charakteru i predyspozycje (wciąż się poznajemy, więc lista będzie rosnąć):
  • inteligentna
  • przyjazna w stosunku do innych psów
  • ciekawa nowości, choć początkowo reagująca strachem, potrafi się przemóc
  • chętna do psot i zabawy (w końcu to szczeniak!)
  • pojętna
  • ma świetny węch (smaczek pod kocem, czy też chrupki 1,5 m nad głową są namierzane błyskawicznie)
  • nie ekscytuje się i nie ma problemu ze spokojnym siadem podczas spaceru, jeśli inny pies i człowiek również sobie spokojnie stoją
  • czujna

Część najprzyjemniejsza: PREZENCJA






DZIENNIK POSTĘPÓW

Dzień 1
Mała zaraz po przywiezieniu cudownym sposobem zerwała się ze smyczy (zapięcie się nie domknęło). Wraz z Agnieszką (która na ten dzień wzięła specjalnie urlop, pomimo choroby!!!) spędziłyśmy 4 godziny na deszczu i zimnie, żeby w jakiś sposób ponownie zapiąć Iskierkę. Udało się, gdy psinka schowała się rogu zabudowań, aby schronić się przed deszczem. Zmoknięta i wystraszona, resztę dnia spędziła za transporterem (tak-"za", a nie "w"...), z którego wystawał jej jedynie zadek. Dziś daję jej spokój-niech się oswoi ze mną i z miejscem.



Dzień 2
Dla Iskierki człowiek to kosmita, który chce zjeść biednego pieska. Rzucanie smaczków nie daje żadnych rezultatów (mała je, gdy wychodzę na chwilę, albo gdy jest ciemno i nikt nie widzi...na szczęście miska nie opróżnia się sama, a chrupanie rozlega się na cały dom, więc mam przynajmniej pewność, że nie jest głodna). Ćwiczę oswajanie z różnymi odgłosami i pozycjami, aby mała za każdym razem nie musiała chować się w kącie ale spokojnie sobie leżała. Trzeszczenie podłogi, wyprostowanie pleców, długopis spadający na ziemię, podrapanie się w głowę-to wszystko ruchy, które powodują natychmiastową czujność i chęć ucieczki. Mała uczy się jednak bardzo szybko i z każdym kolejnym ruchem jej reakcje nie są już tak silne.
Ponieważ kość wołowa wysmarowana smalcem budzi jej zainteresowanie, łączę to z głaskaniem jednym palcem po czole i powolnym głaskaniem po grzbiecie. Nie budzi to u niej to złych skojarzeń.



Dzień 3
Codziennie Iskierka obserwuje moje relacje z Emką. Karmienie, dotykanie, sztuczki, wspólne leżenie na łóżku. Ponieważ mała ma silne tendencje zabawowe, zaczynam od kawałka polaru w którym roluję smaczki. Jest naprawdę inteligentna, bez problemu operuje łapami, nosem i pyskiem. Smaczki znikają, żołądek się napełnia a polar okazuje się dobrym materiałem do podgryzania. Celowo kładę małą na łóżku, aby poznała wygodę, bliskość drugiego psa i to, że nie musi siedzieć w jednym kącie. Po obwąchaniu łóżka, mała chowa się z powrotem obok klatki. Skuszona jednak komfortem, sama postanawia wskoczyć na łóżko! Wykorzystuję zabawę do i jej dobry nastrój do nauki dotyku. Przypadkowe trącenia ręką i dotykania nie wzbudzają w niej podejrzeń. Pierwsze nieśmiałe merdnięcia ogonem.



Dzień 4
Mała już sama wskakuje na łóżko, jednak zbliżanie się człowieka wciska ją w kąt lub powoduje ucieczkę. Rzucanie dobrych smaczków podczas zbliżania się tyłem i siadania tyłem, przynosi rezultaty. Zamiast uciekać mała po prostu odwraca głowę. Wciąż zabawa jest połączona z dotykaniem, pierwsze nieśmiałe próby jedzenia chrupek z ręki.



Dzień 5
Z rana przyjeżdżają rodzice. Nowy zapach, nowi ludzie, Iskierka ląduje w klatce z której nie chce wyjść.
Jest jednak cały czas na smyczy (po wydarzeniach z dnia pierwszego), więc delikatnie zachęcam ją do wyjścia na łóżko. Iskierka wychodzi choć wystraszona obecnością taty. Po 15 minutach walki ze snem, mała ulega i zasypia. Wspólnie wracamy z działki do miasta. Mała znosi podróż dzielnie. Klateczka i ona są czyste! Pierwsze zetknięcie z miastem (na szczęście jego obrzeżami) i pierwszy spacer na krótkiej smyczy. Obecność Emki dodaje jej pewności siebie, nie ucieka i nie wyrywa się z zapięcia, widząc, że drugi pies znosi to spokojnie.



Dzień 6
Chodzenie na 1,5 m smyczy jest bezproblemowe. Mała ma odruch podążania. Więc dopiero pierwszy krok człowieka sprawia, że ona również idzie. W przyszłości nie powinno być więc problemu z ciągnięciem na smyczy. Nadal jednak jest to dla niej dość nowe, dziwne i wzbudzające emocje przeżycie.
Pierwsze siku na zapiętej smyczy!
Samodzielne jedzenie i picie z miski w ciągu dnia (a nie tylko pod osłoną nocy).
I pierwsza kąpiel.
Samodzielne podejście do mnie w celu obwąchania nogawki (na podłodze) oraz pleców i bluzki (na łóżku).
Początkowe próby radzenia sobie bez obecności Emki (dwa różne pokoje).


Dzień 7
Podejmowanie zabawy na widok polaru i szarpaka.
Krztuszenie się żwaczem, bo ktoś był zbyt łapczywy.
Powolne wybieranie człowieka, zamiast drugiego psa.
Nieśmiałe, pierwsze zawęszenia na spacerze i sporadyczne próby szarpania się ze smyczą.
Koniec z ukradkowym podjadaniem i piciem, gdy nikt nie widzi: mała pije i je w dzień, choć nadal o różnych porach. Łóżko nadal wygodne ;)



Jeśli znacie kogoś, kto mógłby dać Iskrze dom (albo sami należycie do tego szacownego grona), nie czekajcie! Kontaktować można się ze mną, bądź ze Stowarzyszeniem Głos Zwierząt



6 komentarzy:

  1. piękność :) wiem, jak ważne są domy tymczasowe w życiu takich półdzikich znajdek. Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki! Iskierka robi postępy w niesamowitym tempie, jeszcze będą z niej psie przytulańce :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymaj i nie przestawaj, sama wiesz jaki to żywot z psem, który nie jest otwarty (chociaż wiem, wiem Janki nie zamieniłabyś na żadną inna, tak jak ja Emki!). Jeśli postępy będą dalej szły w tym tempie to miesiąc na socjal wystarczy, oby!

      Usuń
    2. Jestem pewna, że za miesiąc nie poznamy Iskierki, taka się z niej łobuzica-przytulica zrobi, zobaczysz! :)

      Usuń
  3. Jak dużo można wynieść z takich postów, uwielbiam czytać tego typu relacje! :) Hmm Emet ma ten sam problem tylko jakby na odwrót- jest zbyt ufny :D.

    OdpowiedzUsuń
  4. Terror też jest zbyt ufny :D
    Świetnie się czyta takie relacje, Iskierka robi ogromne postępy!
    Trzymam za Was kciuki, żeby udało się wypracować jak najwięcej, a mała piękność znalazła szybciutko kochający i odpowiedzialny dom!
    Pozdrowienia!
    K&T
    jackterror.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń