Słysząc o szkoleniu pozytywnym bądź rozmawiając o nagradzaniu psa, przed oczami zwykle widzimy zadowolonego labradora, który intensywnie wpatruje się w smakołyka ukrytego w naszej ręce. Tu i ówdzie padają wtedy opinie, że pies grzeczny, a i owszem, ale tylko, gdy widzi jedzenie i że tego typu rodzaj szkolenia jest bezsensowny, bo pies uczy się "interesowności".
Czym więc nagradzać i jak to robić właściwie, tak, by pies słuchał nas bez specjalnej zachęty w postaci "łapówki"?
1. Krótko o nagradzaniu
Jak logika podpowiada, nagradzamy "za coś". Uczenie psa siadania na widok ciasteczka nie jest nagradzaniem a potocznie zwaną "łapówką". Pies wykonuje komendę, ponieważ wie, że ciastko zaraz będzie jego. Nie ma ciastka? No to nie ma siadu.
2. Aby nagroda była nagrodą, musi być atrakcyjna dla psa, nie dla nas.
Człowiek jest człowiekiem, więc myśli jak człowiek...i tak samo nagradza: najczęściej jedzeniem, poklepaniem po głowie albo rzuceniem piłki. A wystarczy na chwilę przejąć psi sposób postrzegania świata, aby zyskać o wiele więcej pomysłów na formę nagrody.
Czym w takim razie nagradzać?
- pochwała słowna
- pieszczota, kontakt z opiekunem
- zabawa z właścicielem, lub z innym psem
- zabawka
- pokarm, przysmak
- pogoń
- spuszczenie bez smyczy, węszenie itd.
2. Nagrody stosujemy naprzemiennie
Aby nagroda naprawdę motywowała i była źródłem zadowolenia psa, należy pamiętać o tym, żeby stosować ją naprzemiennie i w zależności od sytuacji. Pies nie powinien się spodziewać, co tym razem jego właściciel ma w zanadrzu-może to piłka, może słowo, może coś dobrego a może wspólny bieg. Cokolwiek to będzie powinno sprawiać przyjemność i psu i opiekunowi. Nieprzewidywalność nagradzania sprawia, że to właściciel staje się źródłem najfajniejszych rzeczy pod słońcem, a więc to on jest kimś, na kogo warto cały czas zwracać uwagę. Kimś o wiele wartościowszym od otoczenia.
Znając naszego psa, jesteśmy w stanie przewidzieć, co w danym momencie może go ucieszyć. Rzucanie piłki w towarzystwie innego psa, może nie tylko spotkać się z niezainteresowaniem naszego czworonoga ale i stać się punktem spornym; zasobem, o który pies zechce zawalczyć.
3. Nagradzać należy losowo i w różnych odstępach czasu
Jak pokazały wielokrotnie przeprowadzane badania, każdorazowe nagradzanie zwierzęcia wcale nie wpływa pozytywnie na proces jego nauki. To losowość sprawia, że pies chętniej się uczy i chętniej wykonuje dane polecenia. W końcu nie jest w stanie przewidzieć kiedy dostanie nagrodę i w jakiej formie. Czasem zaraz po wykonaniu, czasem po trzykrotnej zmianie pozycji z siadu do warowania a czasem w odstępie 5 sekund od rzucenia hasła "dobry pies" (dlatego słowna pochwała jest rodzajem nagrody, która powinna być obecna zawsze. Jej znaczenie można uwydatniać podaniem smakołyka czy też wyczarowaniem zabawki, aby cały czas umacniać psa w przekonaniu, że jej użycie oznacza nadejście czegoś przyjemnego-także pieszczoty czy węszenia w trawie).
Podsumowując: to my decydujemy kiedy i jaką nagrodę dostanie pies, ale robimy to zawsze w zgodzie z naszym psem-nie wpychajmy mu kolejnych ciasteczek, jeśli środowisko oferuje nam wspaniały teren do węszenia albo kiedy psu bardziej zależy na kontakcie z nami. Zwracajmy uwagę na jego dyskretne sygnały, a odwdzięczy nam się z pewnością swoim zaufaniem i posłuszeństwem. Sam trening z kolei, stanie się radosnym przeżyciem, pozbawionym niepotrzebnych nerwów i frustracji.
wartościowy post :) Choć jako właścicielka labradora stwierdzam, że nie zawsze tak jest :D
OdpowiedzUsuńJa jednak nagradzania jedzeniem nie nazywam łapówką, bo w końcu my w życiu też nic za darmo nie robimy, dlaczego by wymagać tego od psów. :) Choć oczywiście jak napisałaś, nagrody powinny być różnie rozłożone i pies ma wykonywać komendę nie tylko za jedzenie. :)
Grunt to we wszystkim znaleźć umiar:) Dziękuję za odwiedziny i pozdrowienia dla Was! :)
OdpowiedzUsuńświetna notka :D
OdpowiedzUsuń