piątek, 18 października 2013

Herbata z dzikiej róży

Dzisiaj post z trochę innej kategorii.

Bycie właścicielem psa zmusza nas do codziennej aktywności i z reguły wpływa na poprawę naszej odporności. Czasami jednak przeziębienie jest nieuniknione, a nikt przy zdrowych zmysłach, nie przepada za spacerem w kałużach deszczu, kiedy nos zapchany a czoło rozpalone. Dlatego dziś o prostym i smacznym sposobie na wzmocnienie organizmu :)
Owoce dzikiej róży zbiera się we wrześniu lub październiku, póki nie zaatakują przymrozki. Miękkie i soczyste, czerwone owoce prosto po zbiorze suszy się w przewiewie (lub piekarniku czy suszarce) do temperatury 50 stopni. W zależności od upodobań owoce można przekroić na pół i pozbyć się nasion (co niestety jest dość pracochłonne) albo suszyć w całości. Po wysuszeniu można je także zmielić.



Ususzone owoce należy przetrzymywać w ciemnym i suchym miejscu. Herbatę przyrządzamy zalewając łyżeczkę suszu (bądź 4 owoce) wrzątkiem i parząc ją do 20 minut. Jej działanie ma charakter nie tylko wzmacniający ale i orzeźwiający-jednym słowem jest idealna na jesień!

Warto pamiętać, że działanie dzikiej róży ma jeszcze inny charakter :
  • wpiera kurację w zaburzeniach trawienia i chorobach wątroby, zwiększając wydzielanie żółci
  • właściwości rozkurczowe powodują ustąpienie bólów brzucha i kolek
  • działa moczopędnie i oczyszczająco
  • łagodzi dolegliwości reumatyczne
  • zmniejsza nasilenie reakcji alergicznych
  • wzmacnia naczynia krwionośne i naczynia włosowate

Naturalna witamina C zawsze będzie wartościowsza od syntetycznej. Zaś picie takiej herbaty może stać się bardzo miłym rytuałem "pospacerowym" , dzięki któremu  na chwilę zapomnimy o zimnie i ponurej aurze.




1 komentarz: