Początek tygodnia chyba nikogo nie zachwycił. Wiatry, deszcze, u nas i gradobicie...A przecież już słońce świeciło, już się cieplej robiło, ochota do życia wszystkim wracała...
Są jednak metody na radzenie sobie z taką pogodą. Choćby wiadomość o wygranej i dzwonek do drzwi zwiastujący przesyłkę. Atom i Antek sprawili mi tym samym ogromną radość, zwłaszcza, że niebawem znów listonosz mnie odwiedzi. Także śledźcie ich dzieje i bądźcie czujni. Napomknę jeszcze, że trwa u nich rozdanie i można zgarnąć niebanalne nagrody!
Torba (choć na zdjęciu tego nie widać) wypchana po brzegi i gotowa pełnić swoją funkcję (dziś w świat poszła kolejna porcja moich szarpaków). Kot oczywiście także gotowy. Tyle że kot jak to kot-gotowy jest ale do spania :P
Muszę się też pochwalić moją młodszą bratanicą (lat 10). Pomimo ery komputerów i słowa drukowanego, w jakiś sposób zachęciłam ją do pisania listów. Nie wiem czy i wy kultywujecie jeszcze ten zwyczaj, ale powiem wam jedno: znaleźć kolorową kopertę pośród tony ulotek w skrzynce, to jest dopiero frajda. Oddam jej kiedyś na stare lata, żeby mogła się pośmiać i powspominać piękne, dziecięce czasy :)
Przyjemności przyjemnościami, ale skoro kalendarzowa wiosna nadeszła, pora zrobić reorganizację szafy (jutro ma być 19 stopni!). Swetry upchać w daleki kąt, a letnie ciuchy przebrać. Oczywiście jakiekolwiek porządki w domu nie budzą żadnego odzewu u domowników...
Wręcz przeciwnie, są wspaniałą okazją do tego, żeby utrudniać. Dzisiejszy nieplanowany prawie-zawał-serca spowodowany był ruszającą się bluzką. Ja tu sobie spokojnie przeglądam, z jednej kupki na drugą a spod koszulki czyjeś bezczelne wąsy się wyłaniają...
Za dalsze porządki póki co nie ma sensu się brać. Jak u wszystkich - i u mnie futrołapy zrzucają sierść. Ponieważ mam ich aż trzy...cóż, na szczęście jestem zaopatrzona w furminator i dzień w dzień o kolejne warstwy mniej. Emka jednak jakoś i tak woli paradować w tym, w czym się zdoła wytarzać...chwała jej za to, że (tfu, tfu) wybiera jedynie trawę i liście, bez zapachowych dodatków.
A na koniec dla tych, którzy zastanawiają się czy zima jeszcze wróci, czy też nie. Stare, polskie przysłowie głosi:
Jeżeli w pierwszy dzień po przesileniu marcowym burza się zdarzy, zima już nie przydarzy.
No zobaczymy, zobaczymy ;)
U nas dzisiaj też była piękna pogoda :)
OdpowiedzUsuńCo za tarzanie się słodkie w liściach :) czy w czym to tam ;)
OdpowiedzUsuńSuper, też mam kocią torbę :D
OdpowiedzUsuńOby już ta piękna wiosna została :)
Świetne zdjęcia, bardzo ładne zwierzęta. Zapraszamy na naszego bloga: http://lovepets244.blogspot.com
OdpowiedzUsuń